Muzyka :)

Spis treści

czwartek, 11 października 2012

Rozdział 6

Hiroto jako, że wcześnie usnął to wstał równie wcześnie. Po wykonaniu porannych zadań, starannie włożył zdjęcia do nowo kupionych ramek. Najważniejsze czyli rodziców i dziadków postawił na nocnej szafce, a resztę powiesił na ścianie nad biurkiem. Następnie zabrał się do otwarcia tajemniczego pudełka. W nim były dwa medaliki i bransoleta. Wisiorki były kryształowe, jeden w kolorze turkusowym, a drugi był szkarłatny, w kształcie płomienia. Oba od razu założył na szyję. Zaś szeroka bransoleta była srebrna z jasnoniebieskimi kryształkami i symbolem klanu Hyuuga. W pudełku były też zwoje z przeróżnymi technikami shinobi, lecz Hiroto wolał zająć się tymi, które "ukradł". Znaczy, może nie ukradł ich do końca, ale wziął je bez żadnej zgody. Mimo, że należały one do Naruto, to jego synek teraz czuł się jak złodziej. Z wyrzutami sumienia, jako pierwszy do ręki wziął zwój zatytułowany "Ból". Otworzył go i zdążył przeczytać zaledwie jeden wers, bo z kuchni słychać było wołanie Hatake na śniadanie.
-Już Ci lepiej Hiro-kun? -Przywitał się Szaro-włosy.
-Tak, dziękuję. -Chłopiec zasiadł za stołem, spojrzał na wujka i wyciągając przed siebie wisiorki spytał. -Wujku, co to jest?
Jounin rzucił okiem na pokazane przedmioty. Pamiętał ulubiony wisiorek Naruto, który dostał od Tsunade, drugi wywarł na nim większe wrażenie. Naszyjnik, który widział ostatnio przy zwłokach swojego senseia. Kakashi myślał, że zniknął już dawno w skrytce Hokage. Widocznie Uzumaki, musiał go stamtąd wyjąć. 
-Ten niebieski naszyjnik należał do Pierwszego Hokage, ale Piąta podarowała go twojemu tacie. Drugi należał do twojego dziadka, nie widziałem go od ponad trzydziestu lat. Hiro-kun słyszałem, że wziąłeś stamtąd coś jeszcze. -Odezwał się Ciemnooki.
-Ja, sam nie wiem... Wziąłem to chyba tylko z pośpiechu. -Skruszył się Blondynek.
-Nie chcę Ci robić wyrzutów z tego powodu, ale po prostu uważamy z twoim senseiem Takim, że nie jest to odpowiednia dla Ciebie lektura. -Wytłumaczył Mężczyzna.
-Z Takim-sensei?
-Dawniej przyjaźnił się z twoim tatą, więc wie co jest zapisane na tych zwojach.
-Czemu nie mogę ich przeczytać?
-Hiro... Jesteś wrażliwym dzieckiem. Ta...
-JESTEM DZIECKIEM! TO DLATEGO? HIASHI-JIICHAN CHCE ŻEBYM ZOSTAŁ HOKAGE JAK TATA I DZIADEK! WY WSZYSCY CHCIELIŚCIE BYM ZOSTAŁ SHINOBI! JESTEM NA TYLE DOBRY BY KIEDYŚ TAM ZOSTAĆ HOKAGE, ALE NIE JESTEM NA TYLE DOBRY BY DOWIEDZIEĆ SIĘ CHOĆ TROCHĘ WIĘCEJ O ŻYCIU MOJEGO TATY! JAKI MAM BYĆ! NO ZDECYDUJCIE SIĘ WRESZCIE! -Zdenerwowany Chłopiec uciekł do swojego pokoju, zostawiając nietknięte śniadanie. A Hatake patrzył, w puste po Namikaze miejsce, zaskoczony. 

Tymczasem Kyuubi przygotowywał się do rozmowy z Naruko.
-Bo widzisz Naru-chan... Jestem demonem. Nie no kurwa co ja chcę zrobić? -Zirytował się patrząc w łazienkowe lustro przy którym ćwiczył. Zrobił kilka kółek po pomieszczeniu, odetchnął i zaczął. -Naruko, znasz historię o kyuubim i Naruto. Naruto zaprzyjaźnił się z nim. Zostaliśmy... No nie, no co ja robię. Kurwa jak mam jej to powiedzieć? Naruko jesteś półdemonem. Pewnie i może pokaż jeszcze historię zniszczeń jej wujków. Rany, nie powinienem wiązać się z człowiekiem. Mogłem pozwolić Sasuke rozkochać w sobie Ayako. No co ja wygaduje! Gdybym mu ją oddał, nie miałbym wspaniałej córki...-Mówił swój monolog Taki.

A przed drzwiami łazienki stała właśnie fioletowo-włosa dziewczynka.
-Mamo? Czy z tatą wszystko w porządku? -Spytała zmartwiona głosami z toalety.
-Kochanie? Dobrze się czujesz? -Zaalarmowana Aya zapytała.
-Tak, dobrze. -Odpowiedział złamanym głosem Mężczyzna i wyszedł. -Przepraszam. Pewnie się wystraszyłyście. Naru-chan nie chciałabyś ze mną potrenować? -Zwrócił się do córki.
-Niee... Proszę mam już dość... -Jęczała Naruko.
-Nie, nie będziemy trenować tai-jutsu. Chcę nauczyć Cię nowej techniki...
-Poczekaj tylko wezmę co trzeba. -Przerwała mu Dziewczynka, krzycząc ze swojego pokoju.

Droga na pole treningowe zajęła im zaledwie kilka minut. Ojciec i jego córka rozłożyli potrzebny im sprzęt i na dobry początek powymieniali kilka ciosów, by zaraz przejść do mocniejszych ćwiczeń. Nadszedł w końcu czas na kilka słów o nowej technice. Rozczulony Taki przyglądał się swojemu dziecku. Stał tak kilka minut, aż zirytowana Naruko kopnęła go w piszczel.
-Tato, to powiesz mi w końcu o co chodzi? -Spytała.
-A, tak w porządku już tłumaczę. A więc najpierw pieczęcie: byk, koń, ... -Kyuubei wyjaśnił dogłębnie, choć pokrótce tajniki nowej techniki. I tak trenowali, aż do wieczora.

W końcu nadszedł czas powrotu do domu.
-Cześć! Jak wam poszedł trening? -Przywitała się Aya.
-Świetnie! Ta nowa technika jest super! -Krzyczała z radości Naruko.
-To wspaniale. -Ucieszyła się Matka. -Rozmawiałeś z nią o tym? -Spytała ciszej męża.
-Nie dałem rady. Może odłóżmy to na, za kilka lat? -Jęknął rozpaczliwie.
-Nie ma mowy! Musisz jej to w końcu powiedzieć! -Zrugała go Hike i podeszła do córki.
-Chyba już wiem czemu Hiruzen, nigdy nie potrafił odpowiadać na pytania Naruto. -Mruknął i podszedł do rodziny.     

4 komentarze:

  1. Rozdział jak zawsze ok ;).
    Ale się porobiło z tymi demonami, półdemonami i cholipcia wie jeszcze co :D przyznam, że trochę się w tym gubię ;P.
    Czekam na next ;) i zapraszam do mnie w wolnej chwili:
    http://naruto-oitsuku-yume.blogspot.com/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział. Podobał mi się monolog Kyuubiego. Niech on w końcu powie córce o tym, że jest demonem. Dawaj szybko następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe opowiadanie, fajnie, że są nowi bohaterowie i dzieciaki już dobrze znanych osób. Trochę sporo tych nowych rzeczy, ale jak sie ma otwartą stronę z bohaterami to jest spoko :D Bez niej nie ogarnęłabym nic ^^' Czekam na następne opo i będę zaglądać regularnie ! Pozdrowienia ! Zapraszam też do mojego świeżo otwartego bloga, również o świecie shinobi :) http://tajemnice-przeszlosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

layout by Sasame Ka